Autor |
Wiadomość |
Alucard |
Wysłany: Pon 19:49, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
-tak zabijam ich stwórców czyli wampiry a także zwiedzam ten świat…
po krótkiej pauzie dodałem
-Wybacz, ale obowiązki wzywają do zobaczenia…
Po tych słowach wstałem i udałem się w stronę miasta… |
|
 |
Maksous |
Wysłany: Pon 19:44, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
Blobb. |
|
 |
Alucard |
Wysłany: Pon 19:18, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
-Codziennie rzesze ghuli giną z mej ręki wiec nie mówmy o zabijaniu…
Powiedziałem po czym wyrzuciłem pusty bidon do kosza koło mnie…
-czym się zajmujesz teraz?
Zapytałem z ciekawości… |
|
 |
Maksous |
Wysłany: Pon 19:14, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
Blobb. |
|
 |
Alucard |
Wysłany: Pon 19:12, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
-cześć Maksous, ciebie akurat pamiętam, nadal jesteś taki dziecinny i upierdliwy jak wrzód na tyłku?
Zapytałem szyderczo i z pogardą… |
|
 |
Kubous |
Wysłany: Pon 19:06, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
Kubous powiedział:
- dobrze to do zobaczenia.
Gdy maksous przyszedł juz go nie było... |
|
 |
Maksous |
Wysłany: Pon 19:04, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
Blobb. |
|
 |
Alucard |
Wysłany: Pon 19:02, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
-dobra… nie mów mi o której zajdę cię gdzie kol wiek będziesz człowieku…
Powiedziałem uśmiechając się złowieszczo…. |
|
 |
Kubous |
Wysłany: Pon 18:59, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
- Teraz moze trochę lepiej strzelam - po czym mu się coś przypomniało - Sory, ale muszę coś pilnie załatwić.. spotkamy się jutro w karczmie "Pod Zbitym Psem" ?? |
|
 |
Alucard |
Wysłany: Pon 18:46, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
-już pamiętam….
Po chwili dodałem
-nie wychodziło ci to za specjalnie… myślę że teraz strzelasz lepiej niż w tedy…
Uśmiechałem się jeszcze bardziej szyderczo… |
|
 |
Kubous |
Wysłany: Pon 18:42, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
- to ja Kubous poznalismy sie bardzo dawno temu... uczyłeś mnie nawet strzelać z broni palnej... |
|
 |
Alucard |
Wysłany: Pon 18:40, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
-Kim jesteś człowieku?
Zapytałem z pogardą…. (z pogardą jak zwykle ;P ja tak zawsze i prawie do wszystkich ) |
|
 |
Kubous |
Wysłany: Pon 18:37, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
Kubous w ostatniej chwili zauważył Alucarda.. Swojego znajomego... (w końcu trudno go nie poznać ) powiedział:
- Kopę lat stary!!!! - az łezka mu się w oku zawróciła
Kubous poznał dawno temu Alucarda, a potem przez długi czas się z nim nie widział, az do dzis... |
|
 |
Alucard |
Wysłany: Pon 18:31, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
Usiadłem na ławce która znajdowała się między kilkoma drzewami oczywiście w cieniu, wyciągnąłem bidon następnie go otworzyłem i zacząłem powoli pić zawartość, patrząc na dzieci bawiące się na placu… |
|
 |
Kubous |
Wysłany: Pon 18:12, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
Kubous przechodził obok tutejszego placu zabaw.
- WOWOWOWOW !!!! - Krzyknął z radości, po czym pośpiesznie wsiadł na najbliższą huśtawkę Pomyślał - jestem mistrzem w huśtaniu się.
Zaczął się rozpędzać, a po 3 minutach zaczął się nawet obracać do okoła. Dzieci bawiące się w piaskownicy mówiły między sobą "ja tes tak kcem !". Nagle po wykonaniu 14 takich obrotów, jeden z członów łańcucha na którym była zawieszona huśtawka pękł !! Kubous wyleciał na 5 metrów w górę i wylądował w krzakach. Ledwo żywy i pocharatany krzyknął - PIER... HUŚTAWKI !!! - po czym pod nosem pomyślał na głos - Muszę zgłosić ten plac zabaw do akcjii danona odnawiania placów zabaw ! Wychodząc zobaczył 9 letnie dziecko próbujące powtórzyć wyczyn Kubousa z fatalnym skutkiem. Idąc w głąb miasta Kubous zauważył karetkę mknącą w strone placu... Ciekawe dlaczego
W kazdym razie idę dalej.
Kubous wrócił za 20 minut z ładnym grubym łańcuchem. W pobliżu jednej z huśtawek zobaczył obrysowany kontur leżącego ciała (białą kredą tak jak na tych amerykańskich filmach xD) i dużo krwi. Kubous naprawił zwinnie huśtawkę i powrócił do zwiedzania miasta... |
|
 |